Porsche 911 Carrera T Cabriolet 2026 i manualna skrzynia biegów

Porsche 911 Carrera T Cabriolet Porsche 911 Carrera T Cabriolet
Porsche 911 Carrera T Cabriolet, źródło: Porsche

Porsche, mimo coraz większej cyfryzacji w motoryzacji, wykonuje ruch, który można uznać za akt brawury lub czystego geniuszu. Nowa generacja Porsche 911 Carrera T Cabriolet dostępna będzie… wyłącznie z manualną skrzynią biegów. To nie pomyłka. W czasach, gdy dwusprzęgłowe automaty zmieniają biegi w milisekundach, to w marka zdecydowała postawić wszystko na trzy pedały i lewarek. I wiecie co? To najlepsza wiadomość dla prawdziwych miłośników motoryzacji od lat.

Porsche to firma, która z jednej strony tworzy kosmicznie szybkiego, elektrycznego Taycana Turbo GT, a z drugiej wciąż uparcie montuje silnik za tylną osią, doskonale rozumie ten dualizm. Nie chodzi tu o tani sentyment czy nostalgię, lecz o pieniądze i o wsłuchiwanie się w głos najbardziej oddanych klientów.

Dlaczego Porsche rezygnuje z automatu? Nowe Porsche 911 Carrera T 2026

Można by pomyśleć, że w dzisiejszych czasach manualna skrzynia to komercyjne samobójstwo. W końcu jest wolniejsza, mniej „efektywna” w sprincie do setki i wymaga od kierowcy więcej zaangażowania. A jednak, dane mówią same za siebie. W poprzedniej generacji 911 Carrera T (992.1) aż 70% nabywców w USA wybrało przekładnię manualną! Podobnie w przypadku hardcorowego 911 GT3, gdzie niemal połowa klientów za oceanem rezygnuje z błyskawicznego PDK na rzecz „wajchowania”.

Porsche to firma pragmatyczna i skoro puryści i entuzjaści chcą manuala i są gotowi za niego płacić, to go dostaną. W efekcie, nowe Porsche 911 Carrera T 2026 staje się wyjątkowym rodzynkiem w gamie – modelem dla tych, którzy w prowadzeniu samochodu szukają czegoś więcej niż tylko jak najszybszego przemieszczenia się z punktu A do B.

„T” jak Touring, czyli mniej znaczy więcej

Co właściwie oznacza literka „T” w nazwie? To skrót od „Touring” i filozofia, która stawia na czystość doznań z jazdy. Carrera T jest droższa od bazowej Carrery (w USA o ponad 11 000 dolarów), ale ta cena jest w pełni uzasadniona. W standardzie klienci otrzymują bowiem pakiet wyposażenia, który z podstawowego 911 czyni maszynę skrojoną pod wymagającego kierowcę:

  • tylna oś skrętna dla niezrównanej zwinności
  • pakiet Sport Chrono z trybami jazdy
  • sportowe zawieszenie obniżone o 10 mm
  • mechaniczna blokada mechanizmu różnicowego (szpera) z systemem PTV (Porsche Torque Vectoring)
  • sportowy układ wydechowy
  • większe koła z modelu Carrera S (20 cali z przodu, 21 cali z tyłu)

Co więcej, Carrera T jest lżejsza od swojej bazowej siostry, a usunięcie skrzyni PDK, ograniczenie materiałów wygłuszających i zastosowanie lżejszych szyb pozwoliło „zrzucić” cenne kilogramy. W najlżejszej wersji coupe waży zaledwie 1489 kg. Testowane przeze mnie Porsche 911 Carrera T Cabriolet to wciąż piórkowa waga 1590 kg.

Porsche 911 Carrera T i manualna skrzynia to duet idealny

Pod tylną klapą pracuje podwójnie turbodoładowany, trzylitrowy bokser o mocy 388 KM i momencie obrotowym 450 Nm. Może na papierze nie robi takiego wrażenia jak potężne Turbo S, ale ten silnik kocha wysokie obroty i wkręca się aż do 7500 obr./min. Jego charakterystyka idealnie współgra z nową, sześciobiegową skrzynią manualną.

A sama skrzynia? To poezja mechaniki. W gruncie rzeczy to poprzednia przekładnia siedmiobiegowa, z której usunięto nadbieg, a cały mechanizm i tuleje zapożyczono z modelu GT3. Efekt? Krótki, precyzyjny i cudownie mechaniczny skok lewarka, a każda zmiana biegu to mała ceremonia. Nawet cofanie na parkingu staje się bardziej ekscytujące, a z wydechu dobiegają rasowe, gardłowe pomruki.

Porsche pomyślało też o małych ułatwieniach. Jeśli zdarzy się komuś „zdławić” silnik, wystarczy wcisnąć sprzęgło, a samochód sam się uruchomi. To znaczy… tak słyszałem przeglądając światowe media. Dodatkowo w trybie Sport aktywuje się funkcja automatycznego podbicia obrotów przy redukcji (rev-matching), która działa fenomenalnie i sprawia, że każda redukcja przed zakrętem brzmi jak symfonia.

Wnętrze Porsche 911 Carrera T Cabriolet

W kabinie wita nas typowy dla 911 porządek, ale z kilkoma smaczkami w stylu „T”. Centralnym punktem jest oczywiście lewarek skrzyni biegów zwieńczony przepiękną gałką z drewna orzechowego o otwartych porach. Standardowe fotele wykończone są klasyczną tkaniną w pepitkę, które tworzą niezwykle przytulny klimat, zwłaszcza w wersji Cabriolet, gdy wnętrze zalewają promienie słońca.

Jest tu też pewien zabawny, typowo niemiecki detal, czyli uchwyt na kubek. Jest tak płytki i niepraktyczny, że zdaje się krzyczeć: „Zostaw kawę w domu i skoncentruj się na drodze!”. I to jest właśnie przesłanie, które wysyła całe auto.

Chwyć zatem za lewarek i ciesz się jazdą

Czy Porsche 911 Carrera T jest najszybszym 911 w gamie? Nie. Czy wygra każdy wyścig spod świateł? Zdecydowanie nie – bazowa Carrera z automatem PDK jest o 0,4 sekundy szybsza w sprincie do 100 km/h. Ale w tym samochodzie nie chodzi o cyfry.

Carrera T to namacalny dowód na to, że w motoryzacji wciąż jest miejsce na emocje, zaangażowanie i czystą, analogową przyjemność. Jest to zdecydowanie samochód dla kierowców, którzy cenią sobie interakcję z maszyną ponad technologiczną supremację. To pomost między przeszłością a teraźniejszością i w erze, w której kierownica powoli staje się opcją, Porsche odważnie mówi: „Chwyć za lewarek” – i za to należą im się ogromne brawa. Dzień, w którym z salonu nie da się wyjechać nowym 911 z manualem, z pewnością kiedyś nadejdzie. Ale na szczęście to jeszcze nie dziś.


Źródło: Caranddriver