Spis treści Show
Informacje, jakie zostały ujawnione na targach motoryzacyjnych w Monachium zelektryzowały nie tylko branżę, ale i miliony kierowców na całym świecie. Volkswagen, gigant z Wolfsburga, szykuje prawdziwą rewolucję. Zapomnijcie o elektrycznym ID.4, jakiego znacie, bowiem nadchodzi ID.Tiguan 2026, czyli jego następca, który przejmie jedną z najcenniejszych nazw w portfolio marki. Zatem poznajcie przyszłość – oto elektryczny Volkswagen Tiguan!
W ostatnim czasie u niemieckiego producenta bywały wzloty i upadki, ale to, co dzieje się teraz, to strategiczny majstersztyk marki, który może na nowo zdefiniować rynek samochodów elektrycznych. Decyzja o przemianowaniu następcy popularnego ID.4 na ID.Tiguan 2026 to znacznie więcej niż tylko kosmetyczna zmiana. Jest to sygnał, że elektryfikacja wkracza do serca oferty Volkswagena, przejmując nazwy, które od lat słyną jako synonim sukcesu.
Dlaczego Volkswagen stawia na znane nazwy?
Pamiętacie czasy, gdy samochody miały nazwy, a nie skomplikowane kody? Volkswagen najwyraźniej też zatęsknił. Jak donoszą media, Thomas Schäfer, szef marki VW, podczas targów w Monachium nie krył, że to świadoma strategia. Opowiadał z uśmiechem o tym, jak prezentował wewnątrz firmy projekt o nazwie ID. Polo, który wywołał w fabryce prawdziwą euforię. Ludzie chcą nazw, z którymi mają emocjonalny związek.

Wtóruje mu także szef designu, Andreas Mindt: „Nazwy są tak ludzkie, a my chcemy podążać za tym ludzkim elementem”. Przywołuje on historię legendarnego Garbusa, który oficjalnie był Volkswagenem 1200, ale to ludzie nadali mu imię, które przetrwało dekady. Passat, Golf, Tiguan – to ikony motoryzacji. Takie kapitału zaufania budowanego przez lata nie można zmarnować. Dlatego też na pytanie o ID. Tiguan, Schäfer z uśmiechem odpowiedział: „Potencjalnie”. My już wiemy, że w języku dyplomacji motoryzacyjnej oznacza to „tak”.
ID.Tiguan 2026. Co wiemy o następcy ID.4?
Zmiana nazwy to dopiero wierzchołek góry lodowej. Nowy elektryczny Volkswagen Tiguan ma być rewolucją na wielu polach. To nie będzie zwykły lifting, a zupełnie nowa generacja, która ma naprawić błędy poprzednika i wyznaczyć nowe standardy.
Nowa platforma, czyli nowe możliwości – architektura MEB+
Sercem nowego modelu będzie zmodernizowana platforma MEB+. Co to oznacza dla kierowcy? Przede wszystkim znaczący postęp. Inżynierowie VW obiecują akumulatory o znacznie większej gęstości energii oraz wydajniejsze silniki elektryczne. W praktyce przełożyć się to ma na większe zasięgi, potencjalnie szybsze ładowanie i lepsze osiągi. Sam Thomas Schäfer zapewnia, że „to będzie ogromny krok naprzód”. Czekamy zatem na to z niecierpliwością!
Wygląd to ewolucja, a nie rewolucja
Wizualnie ID. Tiguan ma zbliżyć się do swojego spalinowego i hybrydowego brata. To doskonała wiadomość dla tych, którym futurystyczny, ale nieco bezpłciowy design rodziny ID nie do końca przypadł do gustu. Nowy model ma być bardziej dojrzały, muskularny i jednoznacznie kojarzyć się z solidnością, z której słynie VW Tiguan. Mówimy tu o nowym języku stylistycznym, który połączyć ma świat elektryków ze sprawdzoną estetyką SUV-ów VW.
Wnętrze- koniec ery plastiku i paneli dotykowych!
A teraz informacja, na którą wielu czekało. Volkswagen w końcu słucha swoich klientów! Jedną z największych bolączek obecnych modeli ID jest wnętrze – krytykowane za nadmiar twardych plastików i frustrującą, niemal całkowicie dotykową obsługę. To ma się teraz zmienić! Zespół Andreasa Mindta intensywnie pracuje nad przywróceniem kluczowych, fizycznych przycisków i pokręteł, a ergonomia i jakość materiałów mają wrócić na piedestał. Jeśli te obietnice zostaną spełnione, to ID. Tiguan może zaoferować jedno z najlepszych wnętrz w swojej klasie.
ID.4 jako nowy Tiguan. Strategiczny majstersztyk czy ryzykowna gra?
Muszę przyznać, że ta decyzja to genialne posunięcie marketingowe. Model ID.4 jako nowy Tiguan ma znacznie większe szanse na sukces rynkowy. Tiguan to marka sama w sobie – bestseller w Europie i jeden z najpopularniejszych SUV-ów na świecie. Klienci ufają tej nazwie, dlatego przeniesienie jej na model elektryczny to jasny komunikat: „Oto Wasz ulubiony, sprawdzony SUV, teraz w wersji na prąd, lepszy niż kiedykolwiek”. To oswaja elektromobilność i czyni ją bardziej przystępną dla masowego odbiorcy, który podchodzi do niej z dużą rezerwą.

Elektryczny Volkswagen Tiguan i oczekiwania względem niego
Premiera produkcyjnej wersji zaplanowana jest na 2026 rok. Przed nami jeszcze sporo miesięcy oczekiwania, ale już teraz wiemy, że gra toczy się o wysoką stawkę. Elektryczny Volkswagen Tiguan to nie tylko następca ID.4, lecz pokazanie nowej strategii Volkswagena, który chce połączyć innowacyjność napędów elektrycznych z siłą swoich najbardziej legendarnych marek. Ten model ma być przepisem na sukces niemieckiego producenta.
Źródło: Carmagazine