W motoryzacji są też wiadomości, które przyjmujemy się z pewnym niedowierzaniem, a nawet smutkiem. To informacje o końcu modeli, które przez lata definiowały swoje segmenty, budziły emocje i stanowiły dowód inżynieryjnych ambicji. Dziś niestety muszę przekazać jedną z nich: Volkswagen Touareg zostanie wycofany. Po blisko ćwierćwieczu na rynku, ten majestatyczny, duży SUV ustąpi miejsca nowej strategii i nowemu modelowi. To nie tylko koniec produkcji, ale przede wszystkim to koniec pewnej epoki w historii marki z Wolfsburga.
Duży SUV Volkswagen Touareg to historia ambitnego marzenia
Pamiętam doskonale początek lat 2000. To był czas, gdy Volkswagen, pod wodzą charyzmatycznego Ferdinanda Piëcha, postanowił rzucić rękawicę segmentowi premium. Owocem tych aspiracji były dwa niezwykłe projekty – luksusowa limuzyna Phaeton i właśnie Touareg, który zadebiutował w 2002 roku.
Od samego początku nie był to zwykły SUV. Powstał na tej samej platformie, co pierwsze Porsche Cayenne, co samo w sobie było deklaracją potężnych możliwości. Był to majstersztyk inżynierii, samochód, który potrafił zawstydzić w terenie niejedną rasową terenówkę, by po chwili komfortowo mknąć po autostradzie z prędkościami, o których konkurencja mogła tylko pomarzyć. I niw wierzę, że nikt z pasjonatów nie wspomina z sentymentem potężnego silnika 5.0 V10 TDI, którego moment obrotowy mógłby przesuwać kontynenty.
Touareg był dowodem na to, że Volkswagen potrafi tworzyć samochody bezkompromisowe. Był ucieleśnieniem marzenia o marce ludowej, która wdziera się na salony. I przez lata robił to doskonale, zdobywając uznanie klientów ceniących sobie dyskretny luksus, wszechstronność i potężną technologię.

Zmiana warty, czyli Touarega zastąpi model Tayron
Niestety, czasy się zmieniają, a wraz z nimi priorytety producentów. Jak donoszą dobrze poinformowane źródła, produkcja Touarega zakończy się definitywnie w 2026 roku. Co w zamian? Bezpośredniego następcy w skali 1:1 nie będzie. Jego rolę na szczycie gamy SUV-ów Volkswagena przejmie model, który niektórzy z nas mogli już poznać na rynkach globalnych. Na scenę wjeżdża Volkswagen Tayron.
To ważna informacja – Touarega zastąpi model Tayron, ale to jednak zupełnie inna filozofia. Tam, gdzie Touareg był pokazem siły i inżynieryjnego kunsztu, Tayron stawia na pragmatyzm i szerszy zasięg rynkowy. Oferowany już w wersjach 5- i 7-osobowych, ma być bardziej wszechstronnym i, co tu kryć, tańszym w produkcji autem rodzinnym. Jego atutami mają być bardziej elastyczne wnętrze i niższa cena, co ma przyciągnąć szersze grono klientów.
Ale co z danymi technicznymi? Wersja 2.0 TSI 4Motion ma oferować uciąg na poziomie 2500 kg, czyli sporo, ale wciąż mniej niż potrafiły najmocniejsze wersje jego wielkiego poprzednika. To tylko symboliczny obraz zmiany – koniec z marzeniami o premium, czas na zimną kalkulację i walkę o wolumen sprzedaży.
Dlaczego Volkswagen Touareg zostanie wycofany?
Decyzja o emeryturze dla Touarega to sygnał końca 23-letniej przygody Volkswagena z rynkiem premium. To powrót do korzeni, czyli skupienie się na modelach, które mają generować jak największe zyski przy jak największej sprzedaży. Tayron idealnie wpisuje się w tę strategię niemieckiego producenta.
Volkswagen, podobnie jak inni giganci, musi dziś optymalizować swoje portfolio. To nie tylko kwestia mody, ale także gigantycznych inwestycji w elektromobilność, które wymagają cięć w innych obszarach. Utrzymywanie w ofercie niszowego, choć wspaniałego modelu, jakim stał się Touareg, przestało być dla marki opłacalne.
To nie jedyne cięcia. Zmiany w gamie Volkswagena
Wycofanie Touarega to część większej układanki. Zgodnie z planem oszczędnościowym, z gamy zniknie również ID.5, czyli wersja coupé modelu ID.4. Samochód ten, pomyślany głównie z myślą o Chinach, nie zdobył tam oczekiwanej popularności, a w Europie pozostaje w cieniu swojego bardziej praktycznego brata. Jego produkcja ma zakończyć się w 2027 roku.
Co ciekawe, na desce kreślarskiej leżały też plany elektrycznego następcy Tourana – kompaktowego, praktycznego minivana na platformie MEB, określanego wewnętrznie jako „mini Buzz„. Jednak i ten projekt odłożono na półkę. Dlaczego? „Rynek domaga się crossoverów i modeli SUV. To kierunek, w którym ostatecznie zdecydowaliśmy się podążać” – zdradza jedno ze źródeł w Wolfsburgu. Zdolności inżynieryjne centrum badawczo-rozwojowego w Brunszwiku są w tej chwili maksymalnie obciążone pracami nad kluczowymi modelami, wraz z elektrycznym Golfem na czele.

Co dalej z dużymi SUV-ami VW?
Koniec produkcji Touarega to bez wątpienia smutna wiadomość dla każdego, kto ceni w motoryzacji coś znacznie więcej niż tylko środek transportu. Nie ma co ukrywać, że był to samochód z duszą, z historią i z ogromnymi możliwościami. Jego odejście symbolizuje zmianę priorytetów nie tylko w Volkswagenie, ale również w całej branży.
Czy będziemy tęsknić? Z pewnością. Za jego potęgą, komfortem i poczuciem, że prowadzimy samochód zaprojektowany ponad stan. VW Tayron z pewnością będzie rozsądniejszym i bardziej dostępnym wyborem dla wielu rodzin. Ale czy będzie w stanie rozpalić takie same emocje, co jego legendarny przodek? Śmiem wątpić. Król abdykuje. Czas pokaże, czy jego następca będzie godzien korony, nawet jeśli będzie ona wykonana z nieco innego kruszcu.
Źródło: Volkswagen